Udany wypoczynek to spływy kajakowe Kaszuby
Przed nami długi weekend czerwcowy. Jak co roku jedziemy na Kaszuby. Po co? Na spływy Wdą. Wiecie, że ten wyjazd co roku wygląda to tak samo? I wiecie, że co roku jesteśmy tak samo zadowoleni, wracając z weekendu? Spływy kajakowe stały się jedynym wypadem, na który ruszamy rodziną w komplecie, wraz z prawie dorosłymi dziećmi. To taki nasz rodzinny rytuał. Hasło kajaki Wda, albo Wda spływy powoduje, że nikt się nie opiera. Dzieciaki (urosły, ale to ciągle dzieciaki) od zawsze (a jeździmy już od lat piętnastu) zabierają się z nami chętnie. Może pamiętają jak spędzali z nami beztrosko czas, kiedy byli mali? Przygotowania zaczynamy miesiąc wcześniej. Ale nie martw się. Tych przygotowań nie jest wiele.
Po pierwsze lista uczestników. No bo wyjeżdżamy wspólnie z przyjaciółmi. Kiedy już wiadomo ilu jest chętnych, rezerwujemy odpowiednią ilość kajaków, dzwoniąc do wypożyczalni. wypożyczalnia kajaków Kaszuby to najczęściej odmieniany zwrot od maja, do końca sierpnia. Jeśli będziesz poszukiwał kontaktu do takiego miejsca, wystarczy wpisać w wyszukiwarkę internetową na przykład spływy kajakowe Kaszuby. Znajdziesz ich niezliczoną ilość.
A co z noclegiem, spytasz? My najczęściej ruszamy pod namioty, a przy wypożyczalniach sprzętu pola namiotowe są wręcz obowiązkowe. Z noclegiem więc nie ma problemu. W dniu wyjazdu, spakowani (namioty, śpiwory, plecaki, materace oraz koszyki z jedzeniem) ruszamy na podbój Wdy! Na miejscu właściciel czeka na nas z kompletem kajaków i transportem. Po co transport? Jedziemy samochodem w górę rzeki i spływamy na miejsce noclegowe. Zostawiamy nasze auta na parkingu. Korzystamy z transportu właściciela, a dopiero wieczorem, po spływie kajakowym rozbijamy namioty. Czasem inaczej.
Rozpoczynamy weekend kajakowy noclegiem, dzień przed spływem. Tak czy inaczej po spływie podobnie jak po czarterze jachtu jesteśmy zgłodniali. I tu przydaje się coś, o czym nie napisałam wcześniej. Turystyczny palnik gazowy i gaz. To coś, co koniecznie należy dopisać do listy rzeczy niezbędnych podczas pakowania się. Na gazowym palniku podgrzewamy pulpeciki. Czy wiesz jak one smakują, z suchą bułką, po cały dniu wiosłowania? Wieczorem obowiązkowe ognisko, śpiewy, piwko i kiełbaska z ogniska. A rano jajeczniczka, zrobiona na wspomnianym już wcześniej gazowym palniku. Potem dalsza wyprawa kajakowa i podziwianie widoków wokół rzeki.
Zmęczeni, umorusani i bardzo zadowoleni wracamy do domu. Możliwie, że nie użyliśmy naszych butów żeglarskich ani scyzoryka. Mimo to mieliśmy sposobność w naprawdę uroczy sposób spędzenia weekendu, w otoczeniu przyrody. Daje potężną dawkę spokoju, zdrowego powietrza i radości. I ważne! Nie martw się, jeśli nie znasz tras. Właściciele wypożyczalni służą radą i cenną informacją, a na większości pól namiotowych, znajdują się mapki z trasami spływów.
spływy wdąkajaki wdawda spływywypożyczalnia kajaków kaszubyspływy kajakowe kaszubyweekend kajakowyczarterze jachtubutów żeglarskichMokasyny żeglarskie czy warto je wybrać na jacht?
Czarter jachtów Iława - aktywny odpoczynek
Spływy Wdą to super przygoda i wiele atrakcji
Spływ kajakiem czy wejście na Gerlach - co wybrać?
Czy mapa Tatr jest tym samym co mapa kajakowa?